Dziś trochę trzeba więcej zwiedzić więc szybkie śniadanie na ulicy i zaraz obok naszego hotelu piękny
Sobór św. Włodzimierza. Obiekt w stylu bizantyjskim. Wnętrze bogato zdobione przebogatymi freskami. Po drodze mijamy gmach
Opery Narodoweji dochodzimy do
Złotej Bramy. W średniowieczu brama wjazdowa do grodu Jarosława. Legenda głosi że w 1018 w czasie wyprawy na Ruś Kijowską Bolesław I Chrobry uderzył Szczerbcem o bramę wyszczerbiając go. Prawda jest taka że jeszcze wtedy tej bramy nie było ale legenda legendą. Upał znowu daje znać o sobie więc popijamy chłodny kwas chlebowy i ruszamy na
Plac Sofijski. Głównym obiektem na placu to jest
zespół klasztorny Sofii Kijowskiej. Wchodzi się do niego przez bramę – dzwonnicę. Kupujemy bilety i wchodzimy do tych atrakcji. Centralny punkt to
sobór Sofijski. To wzorcowa budowla dawnej Rusi. Wnętrze zdobią wspaniałe freski i mozaiki. Na terenie jest jeszcze
dom metropolity,
południowa baszta wjazdowado której przylega
konsystorz i cele mnisze a dalej stoi
Mała Sofia. Przysiadamy na ławce koło
bramy Zaborowskiego a wszystko to w zadbanym parku. Dużo zieleni. Teraz wspinamy się schodami na
dzwonnicę. Widok wspaniały. Z jednej strony oczywiście zespól klasztorny a z drugiej obszerny
plac Sofijski. Na placu
pomnik Bohdana Chmielnickiego na którym hetman zatrzymuje konia na kurhanie i wskazuje buławą na północ-Moskwę. Wspaniały widok na
plac Michałowski na który udajemy się już po zejściu z wieży. Na placu
pomnik księżnej Olgi , a kawałek dalej
monaster św. Michała Archanioła o Złotych Kopółach. Jest to najważniejszy obiekt historyczny Kijowa. Monaster zwraca uwagę jaskrawą kolorystyką budynków. Kopóly pokryte złotą warstewką, a sciany uderzają ostrą niebieską barwą. Sobór został zrekonstruowany ale wyposażenie jest oryginalne bowiem przed zniszczeniem zostało wywiezione. Obok
cerkiew-refektarz św.Jana Chryzostoma zbudowany w stylu baroku ukraińskiego. To jedyna budowla monasteru oszczedzona przez bolszewickich burzycieli. Wychodząc z monasteru rzucamy okiem na monumentalny gmach
MSZu.Ruszamy dalej.
Zjazd św.Andrzeja sprowadza brukowaną kocimi łbami jezdnią pomiędzy pięknie wyremontowane stare kamienice. Po prawej
cerkiew św.Andrzeja /niestety zamknięta/.Piękna świątynia z charakterystycznym zielonym dachem. Idziemy dalej. Po prawej i lewej dużo straganów. Pamiątki, starocie, rękodzieła no prawie wszystko. Mijamy kamienicę zwaną
zamkiem Ryszarda Lwie Serce i
Muzeum Michała Bułchakowa, Muzeum Jednego Dnia. Trochę zmęczeni i głodni zatrzymujemy się w uroczej knajpce. I tak zeszliśmy na Padół. Kupujemy kawę i siadamy na skwerku przy fontannie aby ustalić dalszą trasę. To plac Kontraktowy. Obok Dom Kontraktów rezydencja zarządu giełdy. Dobrze się siedzi ale na mapie widzimy że niedaleko płynie Dniepr więc idziemy nad rzekę. A tu piękna cerkiew św.Mikołaja na Wodzie. Malutka ale jest. Na nadbrzeżu pełno atrakcji głównie kulinarnych. Metrem podjeżdżamy bliżej centrum i ostatni punkt dzisiejszego dnia to Chreszczatyk,najważniejsza ulica Kijowa i Majdan Niezależności. Główna ulica miasta to zespół gigantycznych gmachów. Pełno tu też restauracji, sklepów i urzędów. Szerokie trotuary alei stanowią deptak miejski. I tak doszliśmy do placu o którym głośno było w 2006 roku. Pomarańczowa rewolucja doprowadziła do powtórki sfałszowanych wyborów. W centrum placu jest 50-metrowa kolumna Niepodległości. Jest tu bardzo gwarno i wesoło. Turyści jak i miejscowi bawią się tu wesoło. My zmęczeni wsiadamy w autobus i jedziemy do hotelu. Jutro też jest dzień.