Dziś zaczynamy od
Wyspy Zamkowej. Trochę przez przypadek zboczyliśmy z ustalonej trasy i mijając
posąg Nielsa Juela najbardziej znanego dowódce duńskiej floty, przechodząc obok
kościoła Holmen kierujemy się do
budynku Giełdy który nas nieco rozczarował. Wyglądał na opuszczony zaniedbany a na zdjęciach w przewodnikach jest taki piękny. Do kompleksu
Christiansborg wchodzimy jakoś z boku więc szukamy oficjalnego wejścia od frontu. Od frontu wita nas
konna statua Fryderyka VII. Wychodząc z pałacu na kompleks jeździecki widzimy
konną statue Christiana IX. W tej części znajduje się
Muzeum Królewskich Stajni i Powozów a obok
Muzeum Teatru. Wychodzimy
Mostem Marmurowym do
Muzeum Narodowego. Wracamy do pałacu a właściwie do
Ogrodu Biblioteki Królewskiej. Miejsce odpoczynku pośród zieleni. Zaraz obok budynek
Biblioteki Królewskiej a obok pieczołowicie pilnowane
Muzeum Duńskich Żydów. Jeszcze rzut oka na nowy budynek biblioteki zwany
Czarnym Diamentem. Jest to już bardzo nowoczesna budowla. Jeszcze raz wracamy do pałacu. Po drugiej stronie ładne posągi na dziedzińcu i
Muzeum Thorvaldsena z oryginalną i kolorową architekturą. Z drugiej strony muzeum jest
kościół zamkowy który jakoś nas nie zachęcił do zwiedzania. Opuszczamy
Slotsholmen idąc na
Hojbro Plads. Celem jednak jest
Kościół Trójcy Świętej i dobudowana do niego
Rundetarn. Obecnie kościół jest zwykłą świątynią parafialną a wieża atrakcją turystyczną. Znajduje tu się najstarsze czynne obserwatorium astronomiczne w Europie gdzie nadal można podziwiać gwiazdy, a z przyrządów astronomicznych mogą korzystać zwykli obywatele. Na szczyt nie prowadzą żadne schody a długa spiralna ścieżka. Zdarzały się przypadki, że na wieżę wjeżdżano /konno wjechał car Rosji Piotr a karocą jego żona /. Dla turystów jest to jednak wspaniały punkt widokowy na całą Kopenhage. Z wieży zobaczyliśmy już następny obiekt do zwiedzania
Pałac Rosenborg.Budowany etapami przetrwał nienaruszony z wyposażeniem wnętrz z czasów Christiana IV. Całą zabudowe otaczają piękne ogrody
Kongens Have. Wnętrz pałacowych nie zwiedzaliśmy /a szkoda/. Wychodząć z ogrodów trafiliśmy do Duńskiej Galerii Narodowej ale zmęczenie skierowało nas w stronę hostelu. Drugą część dnia postanowiliśmy spędzić bez przewodnika i map. Pojechaliśmy do centrum w ciemno. Piwo w pubach jak dla nas drogie ale w sklepach już w naszych możliwościach. Gdy już piwo zaczynało nas usypiać wróciliśmy na nocleg bo rano jedziemy do Malmo.