Następny dzień w Kopenhadze rozpoczynamy na
Kongens Nytorv dokąd dowozi nas metro. To świetne miejsce na początki wycieczek. Wychodząc z metra widzimy gmach
Banku Duńskiego ale w remoncie tak jak i część placu. Brzegiem kanałów idziemy do
Amaliehaven czyli Ogrody Amelii. Ogrodami przechodzimy do kompleksu
Amalienborg. To cztery barokowe pałace na jednym placu gdzie pośrodku stoi
konny posąg Fryderyka V. Przed każdym z czterech pałaców stoją na straży gwardziści królewscy. Na chwilę wychodzimy z placu aby zobaczyć
Żółty Pałac w którym mieści się biuro królewskiego szambelana.Wracamy na plac i udajemy się w stronę
Kościoła Marmurowego. Kościół wyróżnia się największą kopułą w Skandynawii.Idąc dalej napółnoc w kierunku symbolu Kopenhagi mijamy
cerkiew pw,św.Aleksandra Newskiego nieco dolej
Muzeum Historii Medycyny a obok
katedra św.Ansgara- najstarszy rzymskokatolicki kościół w Kopenhadze.
Muzeum Rzemiosła Artystycznego to ostatni obiekt naszego zainteresowania na tej ulicy. Teraz przechodzimy do
parku Churchilla. Na skraju parku zatrzymujemy się przy
fontannie Gefiony a następnie przechodzimy do
kościoła św.Albana gdzie pani nam wręcza w języku polskim informację o historii tego kościoła. Wychodząc oddajemy kartkę wraz o małym datkiem na kościół. Miłe to było i nic nachalnego . Teraz już tylko spacer nadbrzeżem do
Małej Syrenki. Symbol Kopenhagi niczym specjalnie nie zachwycił ale przecież to obowiązkowy punkt każdego turysty. Pospacerowaliśmy jeszcze trochę w okolicy bo widoki wspaniałe mimo złej aury. Zimno i pochmurnie ale co to dla nas. Wracając zwiedzamy jeszcze
twierdze Kastellet.Wchodzimy Bramą Norweską a wychodzimy Królewską. Obecnie są to tereny spacerowe dla mieszkańców jak i turystów. Pora zrobić przerwe i jedziemy na obiad.
Na drugą część dnia jedziemy zwiedzić
Christians Havn i
Holmen.Wychodząc z metra trafiamy na mały ryneczek
Christianshavn Torv. Kilka straganów z owocami i kilku hippisów z …., rupieciami. Jest też grupa trzech rzeźb
Pomnik Grenlandii. Z daleka już widać wieżę
kościoła Najświętrzego Zbawiciela do którego się spóźniliśmy kilka minut i był już zamknięty. Z wejścia na wieżę kościelną zrezygnowaliśmy ale widzieliśmy odważnych którzy się wspinali na sam szczyt.Niedaleko od kościoła jest
Wolne Miasto Christiana. To takie miasto w mieście. Ośrodek kultury młodzieżowej i alternatywnej ale przede wszystkim miejsce handlu miękkimi narkotykami. Niestety zakaz fotografowania więc fotek brak. Ogólnie nie podobało mi się tam. Takie slumsy. Bród, smród itp. Może gdybyśmy zapalili odczucia byłyby inne. Spacerując brzegami kanałów doszliśmy do gmachu
Nowej Opery.Wracając do metra zaglądamy jeszcze do
kościoła Christians Kirke ale też już zamknięty więc jedziemy do hostelu.
Późnym wieczorem jedziemy do centrum zobaczyć Kopenhage nocą.