Rano idziemy na śniadanie i opuszczamy hotel.Jedziemy do Talina – na GPS mam 303 km do celu więc spokojnie jedziemy. Za Rygą trzeba zatankować. 1 litr paliwa /95/ to 0,964 łata.Na drodze pusto no prawie pusto. Ograniczenie prędkości więc się stosuje do tego i dobrze bo mijam kilka patroli.
Nocleg w Tallinie mamy w akademiku na obrzeżach miasta. Trafiamy bez problemu.Duży akademik z parkingiem. Ponieważ jesteśmy przed czasem zostawiamy wszystkie rzeczy w samochodzie i idziemy na autobus jadący do centrum. Z centrum kierujemy się do Starego Miasta i na wzgórze Toompea skąd rozpoczynamy zwiedzanie.
Górne Miasto to głównie sobór św.A.Newskiego – za którym Estończycy nie przepadają ale dla turystów jest piękny a wnętrza bogate. Zaraz obok zamek z wieżą Długi Herman.Zamek to obecnie siedziba parlamentu. Ze wzgórza podziwiamy piękne widoki na Tallin i jego czerwone dachówki.
Idąc do Dolnego Miasta i włócząc się po nim mijamy gotyckie kościoły,mury obronne,baszty i gwarne kawiarnie i restauracje /sprzyjała pogoda/. Kościół św.Olafa-gotycka architekyura,niedaleko Wielka Brama Morska,baszta Gruba Małgorzata,Trzy Siostry,Dom Czarnogłowych.
Na Placu Ratuszowym piękny Ratusz wybudowany z wapienia.Krążymy wokół placu, potem wchodzimy w wąskie uliczki.
Trochę zmęczeni idziemy jeszcze na Plac Wolności a tu miła niespodzianka. Ławka Fryderyka Chopina z pięknym cytatem C.K.Norwida „Rodem Warszawianin,sercem Polak,a talentem obywatel świata”. Tu troche odpoczynku i zadumy.Na placu kościół ale zamknięty kawałek dalej następny ale również zamknięty więc kierujemy się w stronę autobusu.
Już wieczór a my dopiero się meldujemy w hostelu.Teraz prysznic,jedzonko i spanie bo rano w drogę powrotną.