O 13:00 docieramy do hostelu.Dobrze że rezerwowaliśmy parking bo byłby problem.Idziemy na zakupy i rozeznanie okolic hostelu i wracamy aby zrobić cos do jedzenia i odpocząć.Zwiedzanie zostawiamy na jutro.
Z rana ruszamy na słynną skocznie Bergisel.Idziemy pieszo pod górę ale bez problemów.Kupując bilety w kasie pani odkryła że my Polacy więc zaczęła coś bardzo dużo mówić.Niemieckiego nie znam ale często padało słowo Małysz.Że tu skalał to wiedzieliśmy ale okazało się że pani pewnie nam tłumaczyła że Małysz jest stale rekordzistą skoczni i że na korytarzu są jego zdjęcia.Na skocznie jedzie się takim wagonikiem a potem windą.Na górze jest taras widokowy a widoki przepiękne.
Po zwiedzeniu skoczni i małej przerwie na obiad idziemy do centrum.Chodzimy starymi uliczkami miasta.Wieczorem do hostelu bo wczesnym rankiem jedziemy do Rzymu.